Rok 2009 był w Tarnowie rokiem generała Józefa Bema - bohatera Polski, Węgier i Turcji. W związku z tym postanowiliśmy w klubie TKM Wataha odwiedzić pola bitew na terenie Siedmiogrodu. Walczył on tam podczas wiosny ludów (1848-1849) po stronie węgierskiej zarówno z wojskami austriackimi i rosyjskimi. Pojechaliśmy w czwórkę: mój ojciec na Gl1200, Rysiek na Gl1500, drugi Rysiek na HD i ja na Varadero. Do najważniejszych miejsc na naszej trasie należał zamek w Devie, Hunedoarze, most w XXX, Sybin, przełęcz XXX, Braszów. Ze względu na charakter wyjazdu i motocykle był on przewidziany tylko i wyłącznie drogami asfaltowymi – w razie czego ja miałem robić za zwiad.
Rumunia jak wielu ludziom w Polsce kojarzyła się głównie z proszącymi o parę groszy kobietami z dzieckiem na ręku. Po tej wizycie postanowiłem że jeszcze tu wrócę, choć kolejny raz na pewno motocyklem który dobrze poradzie sobie na szutrowych drogach. Dodatkowo to właśnie tutaj nauczyłem się jeździć po zakrętach – nigdzie indziej nie ma dróg z taką ich liczbą.