Następny dzień to początek odwrotu - do domu ponad 2700 km, na co mamy tylko 5 dni. Nie bez trudu docieramy do Moto Hotelu w Kola koło Murmańska, gdzie przy okazji jest dobrze wyposażony warsztat motocyklowy prowadzony przez Tatariana. Bardzo miły i uczynny człowiek, pomaga przygotować motocykle do drogi powrotnej. Na wszelki wypadek wymieniam ponownie olej, ale poza kilkoma drobnymi opiłkami wygląda w porządku.
W motohotelu jest wszystko, co potrzebne do życia, wiec decydujemy się zrobić małe pranie. Wieczorem idziemy na kolację do jednej z ciekawszych restauracji w pobliżu. Długo rozmawiamy o tym, jak żyje się tu, na dalekiej północy. Okazuje się, że zimą asfaltowy odcinek do Teribierki jest idealnie odśnieżony! A jak dalej? Ano dalej to połowę na motocyklu, a połowę sunąc na tyłku obok motocykla. Chłopaki mają tutaj twarde charaktery.