Rano pobudka, zimny prysznic, śniadanie, sprawdzenie czy wszystko spakowane. Dobra teraz czas pożegnać się ze znajomymi, potem odwiedziny sponsorów czyli Starbike (przedstawiciel Hein-Gericke) oraz Tomi-Moto. Z pierwszego wychodzę z letnia turystyczna kurtka, z drugiego z zestawem naprawczym do opon. Zakładam bagaże na moto, tankuje i o 14.30 kierunek Płońsk.
Ruch nawet niewielki, wiec szybko dojeżdżam do krajowej 10... tutaj już więcej samochodów i straszne koleiny. Chłopaki z radarem nawet nie namierzają tylko pokazują coby dołożyć do pieca ;-) To lubię :-)
W Sierpcu odbijam na drogę 560. W Brodnicy (559km wyprawy) szybkie zwiedzanie zamku, pamiątkowe fotki, chwila odpoczynku i ruszamy dalej. Bocznymi drogami i objazdem docieram do Kwidzyna na tankowanie - spalanie wychodzi całkiem dobre bo 5.09l/100. W mieście liczne niespodzianki - niby czerwona droga a jadę po kocich łbach :-) Następnie na stacje podjeżdża konkretnie przerobiony motocykl Suzuki Hayabusa.
Po opuszczeniu miasta cudów, kieruje się w stronę krzyżackiej stolicy Malborka - rzut okiem na potężny zamek i jedziemy dalej.
Około godziny 20 ląduje już na Mierzei Wiślanej dzwonie do kolegi ze zaraz będę. Chyba za bardzo się pochwaliłem bo droga jest dość wąska i kreta... kurcze w całej Polsce same proste a tu pod sam koniec taki przyjemny odcinek :-) Przed 21 melduje się w jego knajpce, rybka z frytkami na kolacje i wyśmienite białe piwo pszeniczne. Lokal zaskakuje mnie bogatym wyborem piw z całego świata: Niemiec, Anglii Ukrainy, Irlandii i wielu innych... Próbuję tylko kilka i do spania.