Małe, romantyczne miasteczko leży u zbiegu Bodrogu i Cisy, u południowych podnóży wulkanicznej góry Tokaj (515 m n.p.m.). Miasteczko jest stolicą tokajskiego regionu winiarskiego. W tym miejscu warto spedzić troche czasu, odwiedzić winiarnie. I to zarówno te wykwintne, jak i te dla tubylców.Muzeum znajdujace się w samym centrum miejscowości posiada bardzo dużo eksponatów zwiazanych z produkcją wina.
Klimat miasteczka tworzy mnóstwo detali, rzeźb, mozajek związanych z winem. Czasem człowiek ma wrażenie że jest gdzies we Włoszech lub nad morzem Śródziemnym. Z chęcia się do niego wraca - byłem tam już co najmniej 7 razy.
Z potraw warto spróbować langosze - duże placki posypane żółtym serem i czosnkiem, gulasz i zupę rybną.
Mamy tutaj mnóstwo opcji noclegu, od hotelu, przez pensjonaty (55-90pln za osobę) po camping (około 30pln za domek).
Trasa na szczyt góry jest asfaltowa, lecz bardzo zniszczona.
Pensjonat Niki Vendégház do którego namiary można znaleźć w linkach posiada zamykane garaże na motocykle, werande i kuchnię dostępną dla gości. W swojej ofercie mają równiez wycieczki po okolicy, które polecam ponieważ nawet osoby które nie raz były w Tokaju mogą być zaskoczone.
Załącznik | Wielkość |
---|---|
![]() | 2.31 KB |